„Przeciw rozpaczy. O tragicznej wizji świata i sposobach jej przezwyciężania”. Właśnie przeczytałem ostatnią stronę książki Wojciecha Załuskiego pod tym tytułem. Czytam wiele ale raczej w tym miejscu dzielę się już jakimiś ogólnymi wnioskami z tych lektur a nie poszczególnymi tytułami.  Ta książka jest jednak sama na tyle ogólna, że wymaga osobnego zauważenia.

W życiu układa się czasami lepiej a czasami gorzej. Zazwyczaj jednak jeśli nie teraz to wcześniej czy później jest przed nami jakiś nieuchronny „pain in the ass”.  Istotna część działalności filozoficznej człowieka to próba radzenia sobie z tym problemem. Autor ładnie nazywa to „tragiczną wizją świata” i pięknie umieszcza w kontekście antycznej kultury Grecji. Erudycja z jaką  to czyni po prostu wyrywa z butów. Myślałem że taka znajomość „Iliady i Odysei” oraz innych antycznych klimatów zniknęła wraz z likwidacją obowiązkowej greki i łaciny w klasycznych gimnazjach. Sprawdziłem – autor nie ma 150 lat a książka pisana jest współcześnie. Ze względu na ten olbrzymi ładunek klasycznej erudycji książka jest zwyczajnie lekturą obowiązkową.

Ale nie tylko dlatego! Autor stawia najważniejsze pytanie jakie w życiu możemy sobie zadać („pain in the ass”) a następnie w niezwykle uporządkowany sposób referuje nam elegancko wszystkie możliwe odpowiedzi jakich ludzkość udzieliła. Ta kompletna lista odpowiedzi na pytanie o możliwość przezwyciężenia tragicznej wizji świata daje nam pełny katalog możliwych filozofii życiowych. Widzicie jaki to ważne??? Zazwyczaj filozofię życiową albo przyjmuje się nieświadomie albo przez jakieś dziedziczenie albo żyje się chaotycznie.  A tu mamy pomiędzy okładkami książki katalog jak z marketu do wyboru.

shutterstock_376388941

Lista jest taka (w totalnie uproszczonej przeze mnie wersji):

  • homerycka afirmacja tego „pain in the ass”
  • epikureizm – ogólnie rozumiany jako hedonizm
  • stoicyzm – pojmowany jako obojętność
  • buddyzm – opisywany przez autora jako wyrzeczenie
  • chrześcijaństwo – widziane jako nadzieja

Słusznie domyślacie się moi Drodzy, że skoro chwalę ta książkę i zachęcam do lektury to znaczy, że się nią zupełnie nie zgadzam. To oczywiste Watsonie! Ponieważ nie urodziłem się w XIX wieku i nie kończyłem mundurkowego klasycznego gimnazjum z klasyczną greką i łaciną to przyznaje zupełną moją niekompetencje w ocenie homeryckiej afirmacji, epikureizmu i stoicyzmu. Wprawdzie próbowałem w rożnych okresach mojego życia  każdego w tych podejść ale nawet greccy bogowie nie wiedzieli na ten temat więcej niż prof. Załuski.

Zaś w kwestii „buddyzmu – wyrzeczenia” i „chrześcijaństwa – nadziei” pozwolę sobie jednak zachować zdanie odrębne. Ponieważ teraz macie czytać Załuskiego a nie mojego bloga to tylko krótko. Moim zdaniem buddyzm to wydajne i potwierdzone leczenie przyczynowe „pain in the ass” zaś „nadzieja” to kreowanie zupełnie nieracjonalnych urojeń, że „pain in the ass” minie w odległej przyszłości.  Więcej na ten temat jednak w osobnych tekstach poświęconych dhammie.

Teraz proponuję to: http://www.ccpress.pl/produkt/Przeciw_rozpaczy._O_tragicznej_wizji_swiata_i_sposobach_jej_przezwyciezania_175

Śledź bloga na facebooku!
Bądź na bieżąco!