W roku 1687 Izaak Newton opublikował swoje Philosophiæ Naturalis Principia Mathematica. Zrozumienie i rozwiązywanie równań mechaniki zajęło kolejne kilkaset lat. Jednym z problemów, które już zauważył sam Newton było zagadnienie rotującej i samo-grawitującej masy płynu w stanie równowagi. Problem ten nie jest w pełni rozwiązany do dzisiaj. Po Newtonie zajmowali się nim tacy wybitni naukowcy jak:  Maclaurin, Jacobi, Dirichlet, Riemann, Roche, Poincaré a w XX wieku Chandrasekhar. Przykładem rotującej grawitującej masy jest Ziemia i prawdę pisząc wobec braku ogólnych rozwiązań wspomnianego problemu, musimy przyznać, że nie wiemy jaki jest dokładnie kształt Ziemi (albo jakiejkolwiek innej rotującej masy). Przybliżone rozwiązania sugerują elipsoidę obrotową o referencyjnym promieniu  6371230 m z dokładnością 10 m. Mamy więc zaledwie pięć cyfr znaczących co nie jest jakimś rewelacyjnym chyba wynikiem.

Dlaczego o tym piszę? Ostatnio głośno było w mediach o człowieku, który postanowił wystrzelić się amatorską rakietą by dowieść płaskości Ziemi. Wydaje się, że zupełnie niekontrowersyjnym jest określenie przekonań tego hobbysty słowem bzdura. Trwanie w bzdurnym przekonaniu o płaskości Ziemi zapewne realizuje jakieś głębokie wewnętrzne potrzeby tego człowieka. W Stanach jest całe stowarzyszenie  płaskiej Ziemi – zapewne więc jest tam miejsce na realizacje potrzeb społecznych.  Obrona bzdurnej tezy wymaga sporego wysiłku intelektualnego a z tym też się wiążą inne korzyści np. późniejsza demencja itp. Do tego dochodzi czas spędzony razem na świeżym powietrzu. Gdyby bzdurne przekonanie o płaskości Ziemi nie przynosiło jakichś wyraźnych korzyści nosicielem tego osobliwego „wirusa umysłu” to z Stowarzyszenie Płaskiej Ziemi nie liczyłoby aktualnie aż 420 członków.

Zastanawiam się w jaki sposób można liczbowo mierzyć natężenie bzdury? Weźmy pierwsze co przychodzi do głowy np. ilość cyfr znaczących. Płaskość Ziemi jest więc bzdurą pięciocyfrową. Czy znamy większe bzdury? Zdaje się że tak. Weźmy na przykład homeopatię. „Lekarstwa” które stosują szarlatani tej szkoły są rozcieńczane do stężeń poniżej 10^-23 czyli poniżej liczby Avogadro. Jaką bzdurą jest więc homeopatia? Patrzymy znowu do tablic fizycznych. Jest: 6.022140857(74)×1023/mol. Mamy więc 10 cyfr znaczących. W świetle przyjętej miary homeopatia jest 100 000 razy większą bzdurą niż płaska Ziemia.

Podobnie jak obstawanie przy płaskości Ziemi, bzdurna homeopatia przynosi różne i liczne korzyści  swoim wiernym wyznawcom. Ewidentnie największe korzyści osiągają szarlatani z dyplomami lekarza, których kabzy są nabijane pieniędzmi tych naiwnych co przespali lekcje chemii w gimnazjum. Z drugiej jednak strony mamy też dobre efekty czyli np. mniejszą konsumpcję leków przeciwbólowych, wzmacnianie naturalnej odporności organizmu itp.  Czego wszystkim i sobie życzę!

Śledź bloga na facebooku!
Bądź na bieżąco!