Niezwykle spokojne sobotnie popołudnie już po nieszporach. Jutro niedziela zwana od tekstu Ewangelii Niedzielą Dobrego Pasterza. Trudno mi o tym pisać bo nie jestem pasterzem (ani rolnikiem) lecz paleolitycznym  łowcą-zbieraczem. Czego więc uczy nas w tym dniu Kościół Matka Nasza? Dzisiaj słyszymy Ewangelię o Dobrym Pasterzu. Sprawa jest całkowicie jasna i prosta jak budowa cepa:

„Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, którego owce nie są własnością, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza.”

Nic dodać, nic ująć. Proste niebywale: podstawową kwalifikacją do bycia pasterzem w dowolnej dziedzinie jest odwaga. Zupełnie nieistotne jest czy mówimy w tym kontekście o ojcu rodziny, właścicielu firmy czy księdzu lub samozwańczym kaznodziei :-).  Teraz cytat z Wikipedii:

„Odwaga cywilna jest szczególnym rodzajem odwagi. Jest to postawa, która polega na występowaniu w obronie swoich racji, nawet jeżeli wiąże się to z wysokimi sankcjami i kosztami społecznymi. Jej podstawowym elementem jest występowanie pod swoim imieniem i nazwiskiem, czyli podpisywanie się pod swoimi własnymi wypowiedziami. Odwaga jest również przyznaniem się do błędu, postępowaniem zgodnie ze swoim sumieniem i głoszeniem swoich poglądów.”

Bardzo mi się podoba ta definicja z Wikipedii i jak sobie to czytam, to wydaje mi się, że szczęśliwie tak się złożyło, że większość ludzi z mojego otoczenia rodzinnego i towarzyskiego spełnia tą definicję. Czego też Wszystkim życzę!

Śledź bloga na facebooku!
Bądź na bieżąco!