Dzisiaj kilka ogłoszeń duszpasterskich. W związku z (chyba definitywnym) rozwiązaniem problemu pomponiarzy kończę cykl tekstów poświęcony temu niezwykłemu zjawisku. Oczywiście czytelnicy mogą być zupełnie spokojni, że ich nie porzucę w potrzebie. Jeśli wrócą pomponiarze to na następny dzień wrócą też teksty im poświęcone. Zobaczmy przy okazji jakie zainteresowanie wzbudziła w tym miesiącu ta sprawa. Oto statystyki wejść na poszczególne teksty.

Największą poczytnością cieszy się wpis, w którym widzimy świeckich w kapach – aż 513 wejść. Pomyślałem więc, że dobrze będzie gdy jednak pomponiarze staną się jakoś pożyteczni i dlatego na blogu pojawiły się reklamy. W końcu jako kaznodzieja mógłbym zbierać na tacę więc ten grosz jest mi słusznie należny 🙂

Pomponiarze bronili się dzielnie i z tego punktu widzenia zasłużyli na rycerski szacunek dla pokonanych. Batalia trwała trzy miesiące. Sprawa której bronili pompniarze była z góry przegrana i padli w nierównym boju. W pewnym momencie dyskusji przypominali mi Greków walczących pod Termopilami. Poświęcili wszystko i polegli. Nie zawahali się nawet by dla sprawy pomponów poświęcić zdrowego rozsądku (proszę zobaczyć ich komenatrze). To takie polskie i romantyczne!

Dla pocieszenia na koniec pomponiarzom dedykujemy cytat z  Kazimierza Morawskiego (krakowski konserwatysta sprzed wieku): „Konserwatysta winien być tym, który potrafi przetrwać wieki w oczekiwaniu nagłych narodu zmartwychwstań i lata tęsknić do górnej pobudki zwycięstwa; stać przy na wpół zdeptanych już sztandarach i prężyć drzewca ich w niebo z ostatecznego zdawałoby się upadku, umieć jednodniowym zwycięzcom rzucić w twarz potępienie i przekleństwo, a skłaniać czoła przed ideą, co w bólach rodzi się dla świata” .

Wiem, że pomponiarze uwielbiają takie sentymantalne dyrdymały więc bedzie to balsam na ich serca. W ostatnich dniach szczególnie dobrze im idzie to „rzucanie  przekleństwa jednodniowym zwycięzcom” (bluzgają na mnie na prawo i lewo). Triumf odbywam więc skromny bez pomponów. Gloria victis!

Śledź bloga na facebooku!
Bądź na bieżąco!