Przełom roku – czas tradycyjnych podsumowań. Postanowiłem się przyjrzeć mojej działalności kaznodziejskiej z perspektywy mijającego roku. Przeglądam więc swoje teksty AD 2012. Chciałbym niektóre polecić ponownej lekturze.

I. Ze stycznia nadal śmieszy mnie „esej filozoficzny” „Wykrochmalone prześcieradło nade mną i prawo moralne we mnie” w którym pogłębiła się polemika z Pomponiarzami.

II. W lutym w „Kazaniu na Środę Popielcową”  pojawiło się zagadnienie tzw. naturalizmu, które potem było jeszcze rozwijane w innych tekstach.

III. Marzec. W „Kazaniu na  Niedzielę Palmową” ostrzegałem: „Czego uczy nas w tym uroczystym dniu Kościół Matka Nasza? Święcenie palm ma bogatą symbolikę. Główny przynudnawy wątek egzegetyczny usłyszycie z ambon po kościołach. Jakie inne symboliczne znaczenie przypisuje się palmie? Palma może odbić. Może mocno odbić i to nawet tak, że może uszkodzić pompon na birecie.”

IV. Kwiecień. Nie minął miesiąc a moje obawy się ziściły. Tekst „Św. Wojciech, Św. Stanisław, Tomasz Skowron i Pomponiarze” stał się hitem tego bloga – przeczytało go do tej pory prawie 1600 osób (w tym całe krakowskie seminarium duchowne)

V. Maj. W maju po tym jak usunięto w końcu Pomponiarzy w kazaniach zacząłem poszukiwać odpowiedzi na poważne kaznodziejskie pytania „o sens życia”  i inne.

VI, VII, VIII – w wakacje pracowałem ciężko i wpisy były poświęcone muzyce heavy metalowej.

IX. We wrześniu było bardzo zabawnie. Najpierw Pomponiarze zaśpiewali 117 zwrotek a potem pojawił się SŁYNNY KOMUNIKAT  po czym zagrałem Pomponiarzom „Te Deum”.

X.  W październiku napisałem tekst o paleniu czarownic. Pisanie sprawiło mi wiele radości i czytelnikom zapewne też bo tekst był przeczytany prawie 800 razy.

XI. W listopadzie pojawił się głęboko metaforyczny tekst, który przez niektórych został zrozumiany dosłownie.

XII.  Grudzień. Święta to czas pogłębionej refleksji. Najpierw pisałem jak bardzo może być skuteczna modlitwa co wywołało gorącą dyskusję. Potem w „Kazaniu na koniec świata” zadeklarowałem swój dalszy  program kaznodziejski który realizowałem przez święta.

Mam nadzieje, że rok 2013 będzie jeszcze zbawienniejszy niż 2012. Czego Wszystkim (i sobie) życzę.

Śledź bloga na facebooku!
Bądź na bieżąco!