No właśnie!  A co jeśli się mylę? Dzisiejsze kazanie poświęcę temu pytaniu. Na pierwszy rzut oka dopuszczenie możliwości pomyłki we własnych przekonaniach jest wyrazem pokory. Nieprawdaż??? Z drugiej zaś strony absolutne wykluczenie możliwości błędu wydaje się przejawem skrajnej pychy. Czy tak??? Proszę odpowiedzieć sobie na to pytanie bo ma to znaczenie w dalszej części tekstu. Więc zakładam, że mogę się mylić. Inni zapewne też się mogą mylić.

Historia ludzkości to historia kolejnych  pomyłek a rozwój często polega na detekcji błędów. Przykładowo, ostatnio tutaj pisałem jak odkrywano nonsensowność  używanych pojęć: epicykle, flogiston, eter, czary, metafizyka. Oczywiście skoro dopuszczamy możliwość błędu to może się nawet mylić największy logik XX wieku prof. Quine, który tak efektownie (wraz z wielkim poprzednikami: Humem, Kołem  Wiedeńskim) skasował metafizykę.

Czy gdyby Quine się jednak mylił to metafizyka wróci? Wątpię by metafizyka kiedykolwiek wróciła  bo historia pokazuje, że przestarzałe pojęcia raz odrzucone raczej nie wracały. Kopernik skasował epicykle ale Einstein ich już nie  przywracał.  Jak zniknęły czarownice sprowadzające zarazę to nowoczesna mikrobiologia też ich nie przywróciła itd.

Czy we wszystkich dziedzinach życia dopuszcza się możliwość pomyłki? Chyba nie. Takim przykładowym wyjątkiem jest religia. W religii wykluczamy możliwość pomyłki. Dogmaty raz ogłoszone ex cathedra nie podlegają dalszej dyskusji i nie mogą być odwołane. Jak się to robi w praktyce? By wykluczyć możliwość prowadzenia otwartej dyskusji należy, jak mówi kościelna pieśń: „ukorzyć zmysły i rozum swój”. Czy „ukorzenie rozumu” może mieć jakieś mierzalne skutki?

Nie jestem zawodowym kaznodzieją więc wracam jednak do omylnej nauki. Weźmy dzisiaj przykład dość bezczelnej pomyłki, która została opublikowana przez panów Johna Harvey’a i Helmutha Nyborga w pracy  z roku 2009: „Average intelligence predicts atheism rates across 137 nations”. Otóż panowie zapodają taki wykres:

IQ_rel

Każdy z  punktów oznacza jeden ze 137 krajów, w którym prowadzono badania. Na osi poziomej jest odsetek niewierzących. Na osi pionowej średni iloraz inteligencji.  Te dwa punkty wyraźnie odbiegające w dół od tendencji to Kuba i Wietnam gdzie władza nadal zajmuje się ogłupianiem obywateli i równocześnie ateizacją. Autorzy stwierdzają, że:

‚It is shown that intelligence measured as psychometric g is negatively related to religious belief. We also examine whether this negative relationship between intelligence and religious belief is present between nations. We find that in a sample of 137 countries the correlation between national IQ and disbelief in God is 0.60.”

Ot ciekawość! Oczywiście dopuszczamy możliwość pomyłki a korelacja nie oznacza związku przyczynowo skutkowego. Przyznaje, że mam z tym jednak pewien problem bo czego należy spodziewać się po osobnikach, który mają IQ powyżej 135? Znam takich parę osób. Cóż … statystyka nic nie mówi na temat pojedynczych przypadków …

Miłego długiego weekendu życzę Wszystkim i sobie!

Śledź bloga na facebooku!
Bądź na bieżąco!