O tej porze roku, gdy dzień się staje coraz krótszy, obserwujemy inne pozytywne zjawisko: noc się staje coraz dłuższa. To sprzyja muzykowaniu, medytacji i blogowaniu. Dzisiaj mamy kilka tematów, które podchwytujemy od naszego zaprzyjaźnionego blogera Marka.

Marek czasami pisze o motoryzacji albo medycynie. Otóż gdy NIE pisze on nic o Volvo lub medycynie to jego teksty bywają bardzo dobre czego pozytywnym przykładem jest ten wpis.  Cóż Wam mogą napisać o zafascynowaniu Marka samochodami marki Volvo? Jako motocyklista uważam, że Volvo to są bardzo odpowiednie poważne i bezpieczne i niezawodne samochody dla … przedsiębiorcy pogrzebowego.

W tym ostatnim jednak tekście Marek zastanawia się jaka powinna być nasza relacja do czasu. To pytanie ma absolutnie fundamentalny charakter. Historia europejskiej i orientalnej myśli filozoficznej  to w istotnym stopniu historia koncepcji czasu. Weźmy naszych gimnazjalnych Greków: stoików i epikurejczyków. Ci drudzy słusznie radzili by żyć chwilą zaś pierwsi słusznie zauważali, że szczęście jest poniekąd tożsame ze spokojem ducha. To się zresztą bardzo logicznie łączy. Zauważ, że ludzie których myśli błądzą w jakiejś przeszłości są zazwyczaj smutni zaś ludzie błądzący myślami w przyszłości są niespokojni. Jak chwilkę pomedytujesz to zauważysz, że cały ten smutek, niepokój bierze się z wysiłku jaki ponosimy by przenieść nasze (urojone zresztą) ego z przeszłości do przyszłości. Wedle myśli orientalnej, porzucenie koncepcji czasu jest więc tym samym co porzucenie chciwego, planującego przyszłość i niespokojnego ego. Skutkuje to spokojem i łagodnością. Cnoty moralne nie biorą się z jakiejś totalnej siły woli lecz z odpuszczenia przyszłości i przeszłości.

Teraz jasno jak na dłoni widać skąd się bierze eudajmonistyczna słabość chrześcijaństwa. Paweł z Tarsu próbował wszczepić koncepcje stoickie i epikurejskie w system, który miałby zachować koncepcję czasu i ego. To nie mogło zadziałać. Nie kompromituje go to zresztą bo nie znał zapewne filozofii Buddy ani współczesnej nam nauki. Z drugiej strony koncepcja ego i duszy mogła funkcjonować w racjonalnym umyśle znacznie dłużej. Wydaje mi się, że idea wedle której materia ożywiona jest czymś innym niż materia nieożywiona została ostatecznie i nieodwołalnie pogrzebana dopiero w roku 1953 gdy fizycy Watson i Crick odkryli strukturę DNA. Dzisiaj już wiemy, że poza stopniem komplikacji konstrukcji nic istotnego nie odróżnia mnie od mojego psa Huntera i mojego motocykla Yamaha.

Te teoretyczne rozważania tylko nieznacznie przybliżają nas do odpowiedzi na pytanie: jak to zrobić, jak oderwać się od koncepcji czasu by uzyskać spokój który da też łagodność i życzliwość? Ani starożytni Grecy ani następcy Pawła z Tarsu tego nie mówią. Trzeba się obrócić … ad orierntem.  Otóż potrzeba na to nieco … czasu. Potrzeba też na początek nieznaczne ilości tego co ma być skutkiem czyli spokoju i życzliwości. Filozofia orientalna w tym względzie opiera się na doświadczeniu.  Stopniowy trening zakłada systematyczną medytację i wzrost koncentracji na chwili obecnej. Koncentracja na chwili obecnej pozwala na bycie bardziej życzliwym do otoczenia oraz ułatwia unikniecie robienia amoralnych głupot, które skutkują wyrzutami sumienia (błądzenie myślami w przeszłości). Po jakimś czasie zauważamy, że to razem działa co skutkuje wzrostem mądrości i wyluzowaniem poczucia ego i czasu, łatwiejszą medytacją. Całość się zapętla i zmienia się NASTAWIENIE.

Pamiętajcie taki eksperyment dziecinny? Spróbujcie gniewnym głosem powiedzieć słowo „bąbelki”. Nie ma żadnej chyba praktycznej możliwości, aby gniewnie wypowiedzieć słowo „bąbelki”. „Bąbelki” można wypowiedzieć tylko łagodnie, życzliwie i pogodnie.  To kwestia pozytywnego właśnie nastawienia.

Czego Wszystkim i sobie życzę!

PS: Pisząc o czasie na koniec Markowi zwracam uwagę, że w jego Volvo na tablicy rozdzielczej w centralnym miejscu znajduje się zegarek. Dalekowschodni konstruktorzy z fabryki pana Yamahiego uniknęli tego błędu. Jadąc Yamahem nie masz możliwości śledzenia upływu czasu.

zegary

PS2: Szymon to jest luźny esej a nie rozprawa naukowa.

Śledź bloga na facebooku!
Bądź na bieżąco!