julius_Caesar-editW noc  z 14 na 15 marca 44 roku p.n.e żona Juliusza Cezara Kalpurnia Pisonia miała złe sny. Rano namawiała męża by pod fałszywym pretekstem choroby pozostał w pałacu i opuścił tego dnia obrady Senatu. Oczywiście brzydzący się wszelkim kłamstwem zdyscyplinowany  Rzymianin  puścił mimo uszu słowa zabobonnej niewiasty i udał się spokojnie do swoich obowiązków. Jednak kilka godzin później Cezar ginie zasztyletowany z rąk spiskowców.

Dlaczego o tym piszę? Bo chce wrócić do rozumowania z tekstu o bezczelnej arogancji (pozwolę sobie na drobny autocytat). Wydaje się że zgodnie ustaliliśmy z Panem Szymonem Czarnikiem, że stanowcze obstawanie przy prawdzie udokumentowanej naukowo czasami może być nieroztropne czyli moralnie złe.

Jak się więc sprawy mają w przypadku twierdzeń dla których nie ma obiektywnej metody ich weryfikacji lub falsyfikacji??? Przykładem takich twierdzeń opartych na słabszych przesłankach są tezy: teologiczne, religijne i dogmatyczne. Skoro wymaganie absolutnego posłuchu dla rzeczy dobrze udokumentowanych naukowo jest aroganckie to jak nazwać roszczenia nieomylności teologicznej? Zdaje się, że to jest skrajnie aroganckie i właściwie bezczelne.

W tym miejscu jednak wchodzi argument Pana Szymona z Juliuszem Cezarem:

Czy np. jeśli kobieta na podstawie dość słabej przesłanki, jaką jest sen, ma przeczucie, że jej męża zadźgają dzisiaj w senacie, to ma moralne prawo stanowczo obstawać przy tej tezie i nalegać, by dziś został w domu pod pozorem choroby?”

Tak – tylko kobieta ma moralne prawo by na podstawie nonsensownych przesłanek zatrzymać męża jeden dzień w domu. Wprawdzie przesłanka jest słaba ale jeden dzień poza pracą to jeszcze nie dramat.

Przyjrzyjmy się temu dokładniej. Chcemy mieć ilustracje do sytuacji gdy ważne decyzje dotyczące całego życia opierane są na słabych przesłankach. Wprawdzie wróżenie przyszłości na podstawie snu jest słabą przesłanką lecz decyzja o opuszczeniu jednego dnia w pracy pod fałszywym pretekstem to jeszcze nie  jakiś wielka reorganizacja całego życia (choć poważna nieuczciwość). Chcemy mieć przykład na sytuacje gdy na podstawie słabych przesłanek podejmowane są decyzję wpływające przynajmniej na znaczny obszar życia.

Mam więc pytanie. Jak oceniamy sytuację  gdy  pewnego poranka żona na podstawie snu oraz fusów pozostałych po porannej kawie nalega na męża by wszystkie oszczędności rodzinne oraz hipotekę domu  zainwestować np. w ryzykowne akcje małych firm? Czy ma do tego  moralne prawo by stanowczo obstawać przy swoich planach?

Znany amerykański astronom Carl Sagan sformował  regułę myślenia znana jako tzw. standard Sagana: „nadzwyczajne twierdzenia wymaganą nadzwyczajnych uzasadnień”.  Podsumowując: przekonania, które wpływają na znaczne obszary naszego życia powinny być oparte na możliwie najmocniejszych przesłankach. Namawianie kogoś by podejmował ważne decyzję życiowe w oparciu o słabe przesłanki jest amoralne.  To stwierdzenie samo w sobie nie wydaje się kontrowersyjne. Warto jednak zauważyć, że starożytne legendy pustynnych nomadów i pasterzy nie zaliczają się do rodzaju mocnych przesłanek.

Co światlejsi starożytni filozofowie i wodzowie  rzymscy byli już tego świadomi. Czego wszystkim i sobie też życzę!

 

 

 

Śledź bloga na facebooku!
Bądź na bieżąco!