Źródeł swojego szczęścia ludzie doszukują się albo w przyczynach zewnętrznych albo w wewnętrznych. Za brak szczęścia wini się: polityków, szefa w pracy, rodzinę – to są częste domniemane przyczyny zewnętrzne nieszczęścia. Czasami przybiera to dość kuriozalną formę. Przykładowo  wśród kultur wychodzących się z kręgu Tory, Ewangelii i Koranu za wszelkie nieszczęścia obwiniana jest legendarna kobieta.   Szczęście ma dać też postać zewnętrzna np.: „ten który jest który był i który przychodzi” (kto by to nie był?). Zwalanie winy za nieszczęścia na żonę lub teściową jest życiowo niewydajne. Zwalanie winy na postać literacką jest już zupełnie niedorzeczne. Przyznajmy jednak że ma to pewne zalety – przecież obwiniana za wszelkie zło Ewa nikomu nie odpyskuje …

330px-Adriaen_van_der_Werff_-_Adam_en_Eva

To nie jest jedyny możliwy model postępowania.  Nawet w naszym kręgu kulturowym lud słusznie powtarza, że „każdy jest sam kowalem swojego losu” co jest zresztą w oczywistej sprzeczności z wyznawaną przez ten sam lud wspomnianą teologią. Źródeł szczęścia możemy szukać w przyczynach wewnętrznych.  To jest zresztą wydajniejsze bo na czynniki wewnętrzne mamy nieco większy wpływ niż na te zewnętrzne. Trudno zmienić sposób myślenia innych osób, trudno też zmienić własny sposób myślenia ale jest to bardziej możliwe.

W ramach filozofii orientalnych wypracowano kompromisowe i rozsądne spojrzenie na sprawę. Przyczyny cierpienia są i zewnętrzne i wewnętrzne. Zgodnie z pierwszą pieczęcią Dharmy, wszystkie zjawiska złożone są nietrwałe i jako takie mogą się rozpadać. Przykładowo dom zbudowany z cegieł i zaprawy może zostać zmieciony przez huragan albo tsunami co może być źródłem cierpienia. Nawet bardziej abstrakcyjne zjawiska mają ta cechę. Np. bóstwo zbudowane z mieszanki lęku i niewiedzy też jest nietrwałe.

Owa ogólna nietrwałość może być przyczyną cierpienia. Nierozsądnie jest jednak do niej dokładać dodatkowe nieszczęścia poprzez błędne myślenie. Błądzenie myślami po labiryncie czczych fantazji dotyczących niezmiennej przeszłości lub niepewnej przyszłości jest nieproduktywne, niezdrowe, neurotyczne i ostatecznie powoduje nieszczęście. Bodaj właśnie niespokojny umysł jest główna przyczyną nieszczęścia. Okazuje się że nie tylko możliwa jest zmiana sposobu myślenia na bardziej pozytywny lecz nawet w ciągu kilku tygodni możliwa jest zmiana anatomiczne struktury mózgu tak by utrzymywał on nas w szczęśliwszym nastroju. Tu jest fajny tekst na ten temat.

No i w tym miejscu wracamy co omawiania Ośmiorakiej ścieżki. Ostatnio byliśmy już w szóstym elemencie ścieżki czyli przy właściwym wysiłku, który polega na umiejętnym kultywowaniu pozytywnych stanów umysłu co ma zupełnie bezpośredni wpływ ma nasze szczęście. Proponuję wrócić do tamtego tekstu.

Kilka konkretnych rad orientalnych mistrzów zapodam w niedzielę. Czego Wszystkim i sobie życzę.

Śledź bloga na facebooku!
Bądź na bieżąco!