Dzisiaj niedziela. Jest napisane: „Dzień święty święcić”. Dzień odpoczynku należy się każdemu. Dzisiaj więc daję (tylko na chwilę!) odpocząć pomponiarzom i wracam do bardziej interesującego tematu skal stosowanych w heavy metalu.

Wędrówka po gitarowych  skalach musi nas w końcu zaprowadzić w okolice wampiryczno – demoniczne. W polskich ludowych wierzeniach mamy cały zestaw rożnych demonów: niegroźne rusałki, południce, groźne strzygi i topielice. Cała ta menażeria występowała w nocy w lasach. Groźniejsze pojawiały się za lasem.

Teraz ukłon  w stronę pomponiarzy czyli odrobina łaciny. Wspomniane „za lasem” to po łacinie „ultra silvam”. Można też powiedzieć „trans silvam”. Łącząc te dwa słowa trafiamy do „Tran-silva-ni”  – ojczyzny hrabiego Daraculi.

Jakie heavy metalowe dźwięki (poza potępieńczym wyciem) można było usłyszeć na zamku hrabiego Draculi? Transylwania to część Rumunii. Zapewne więc grano tam w skali rumuńskiej, która jest tematem dzisiejszych rozważań. Co to jest? Skala rumuńska to czwarty modus skali molowej harmonicznej. To proste. Weźmy na przykład (tak jak w poprzednim wpisie) skalę a-moll harmoniczną. Są to kolejne dźwięki:  A H C D E F Gis. A teraz zagrajmy to od 4 stopnia czyli w tym przypadku od D: D E F Gis  A H C. Interesujące! Brzmi to jak w ludowych melodiach bałkańskich. Po dokręceniu przesteru dostajemy demoniczny metal. W ogólności interwały (licząc w półtonach) dla tej skali wyglądają następująco: 2131212. Opalcowanie tej skali wynika z opalcowania skali molowej harmonicznej.

Potrzebny przykład. Nie znalazłem nic dosłownego w internecie. Więc sam zakładam gitarę. Proszę kliknąć tu:

Skala g-rumuńska

W kolejnych tekstach dokończę omawianie wszystkich skal używanych w metalu.

Śledź bloga na facebooku!
Bądź na bieżąco!