Po wakacyjnej przerwie wracam do blogowania. Zastanawiam się jaką tematykę obrać na najbliższe tygodnie. Zawsze trzymałem się prostej zasady by pisać o tym co mnie interesuje i jakoś bardziej porusza. To osobliwe – pisząc wyłącznie w celu uporządkowania własnych myśli dochodzę do prawie miliona wejść na bloga. Dobrze jest wystawiać swoje poglądy na krytykę bo właśnie krytyczna reakcja czytelników (zwana nowomodnie feedbackiem) pozwala przekonania precyzować albo modyfikować tak by były bliższe prawdy.

W ten sposób najpierw utwierdziłem się co do tego, że warto pozostać jaskiniowcem. Potem bardzo długo wspólnie zastanawialiśmy się czy pojecie Niewidzialnego Różowego Jednorożca ma sens i czy warto się spierać o jego istnienie (wyszło  na to że jednak nie warto). Następnie anihilacja Jednorożca i innych mitycznych i metafizycznych postaci przywiodła nas do pytania o to czy można zbudować system etyczny bez odwoływania się do żadnej metafizyki? To ważne pytanie padło właśnie od Czytelników. Kilkanaście książek później okazało się, że taki system etyczny  istnieje od dwu i pół tysiąca lat a jego wydajność świetnie potwierdzana jest przez współczesne badania neurobiologiczne. Też się tak szczęśliwie złożyło, że wszystko o czym pisałem mogłem testować na bieżąco w życiu.

To teraz się zastanawiam czy pisać już dalej tylko na temat teorii muzyki gitarowej?  To bardzo interesujący temat i generuje nawet więcej wejść na bloga niż anihilacja Niewidzialnego Różowego Jednorożca. Znalezienie odpowiedzi na nurtujące człowieka pytania daje mieszane uczucia. Z jednej strony mamy spokój związany z rozwiązaniem zagadki. Z drugiej zaś niepokój związany z poszukiwaniem jest zawsze jakoś ekscytujący. W poszukiwaniu więc ekscytujących wrażeń wybrałem się jak co roku pod Grunwald.

grunwald

Bitwa i po bitwie. Stałem oczywiście po stronie polskiej walcząc przeciwko stronie katolickiej. Jak widać na obrazku, było to nieco meczące. Czy czegoś można nauczyć się z uczestnictwa w inscenizacji średniowiecznej bitwy rycerskiej? Trzy medytacyjne myśli.

  • Bicie się jest meczące i wyniszczające. Jednak wydaje mi się, że najbardziej wyniszczające jest bicie się z własnymi myślami. Mam wrażenie, że osoby które jeszcze nie doceniły zalet medytacji, sporą część swojego czasu poświęcają na bicie się z własnymi  myślami.  Nie jest to konieczne. Możesz nie bić się z własnymi myślami. Niech myśli sobie będą a Ty możesz odpocząć kierując uwagę na coś co uspokaja.  Np. do oddechu.
  • Zbroja jest ciężka. Jest jednak ciężka tylko do momentu gdy ją masz na sobie. W momencie gdy ją zrzucisz już Ci nie ciąży. Podobnie jest z problemami w życiu – są ciężkie tylko wtedy gdy je trzymasz w głowie ciągle o nich myśląc. Mogą sobie nadal być ale nie muszą Ci ciążyć. Mam wrażenie, że wtedy łatwiej je rozwiązać. By posiąść tą umiejętność należy medytować.
  • W bitwie testuje się uzbrojenie. Podobnie jest z życiu. Tylko problematyczne sytuacje pozwalają przetestować wyznawane zasady.

Czego Wszystkim i sobie życzę (wydajności zasad życiowych)!

Śledź bloga na facebooku!
Bądź na bieżąco!