Czy obraz świata, który tworzy nauka jest zupełnie pozbawiony wszelkiego romantyzmu, ducha, transcendencji i metafizyki? Nasz wieszcz pisał,  że „Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż mędrca szkiełko i oko.”  Coś w tym jest. Rzeczywiście kontakt z literaturą, sztuką, muzyką czasami „silniej mówi” niż chłodny tekst naukowy. Weźmy na przykład taki zbiór poezji. Proszę koniecznie to przeglądnąć: http://turniej.wolnelektury.pl/poezja/ . Wiersze tworzone są automatycznie przez program komputerowy, który zapewnia by były spełnione formalne reguły języka i poezji.

Z pewnością takie teksty nie maja żadnego sensu poznawczego. Pisałem o tym ostatnio a’propos Niewidzialnego Różowego Jednorożca i metafizyki. Spełnienie formalnych reguł gramatyki w wypowiedzi nie gwarantuje jej sensowności.  Brak sensu poznawczego nie oznacza jednak, że rzecz nie ma wartości literackiej itp. Tak  jest z metafizyką i poezją elektrybałtów.

Czytelnicy jednak potrzebują poezji i metafizyki a ja wymagam sensu poznawczego! Czy jest jakieś przekrywanie tych dziedzin? Czy nauka daje nam jakiś przykład śmierci i ponownego odrodzenia? Czy fizyka może spowodować metafizyczną zadumę? Czy musiała nastąpić jakaś ofiara by mógł się narodzić nowy człowiek? Ależ tak!!! Cała materia z której jesteś zbudowany pochodzi z gwiazd, które umarły śmiercią tragiczną (wybuch supernowej).  Cóż za metafizyczna ofiara!

To nas skłania już do bardzo niedzielnych rozważań. Jest napisane:

Pamiętaj, abyś dzień sobotni święcił. Sześć dni robić będziesz i będziesz wykonywał wszystkie roboty twoje; ale dnia siódmego sabat Pana, Boga twego, jest: nie będziesz wykonywał weń żadnej roboty, ty i syn twój, i córka twoja, sługa twój i służebnica twoja, wół twój ….”

To niezwykle rozsądne zalecenie mówi by raz na tydzień nic nie robić. Sama zresztą polska nazwa słowa „nie-dziela” bierze się od słów „nie działać”. Łatwo jest powiedzieć ale trudniej to zrobić by nic nie robić. Żyjemy w świecie bardzo  zajętym. Każdy zawsze coś robi. Mam do Ciebie poważne pytanie.  Kiedy ostatnio Ci się zdarzyło NIC nie robić? Przez NIC rozumiem dosłownie NIC. Nie tylko nie pracować ale też:

  • nie oglądać telewizji,
  • nie siedzieć przy internecie,
  • nie wysyłać SMSa,
  • nie plotkować,
  • nie czytać,
  • nie jeść,
  • nie podziwiać krajobrazu,
  • anie nawet NIE MYŚLEĆ.

Myślenie to przecież poważne i MĘCZĄCE zajęcie. Kiedy ostatnio miałeś taką choćby  minutę by nie robić dosłownie NIC??? Mamy przecież już połowę wakacji …

Warto raz na jakiś czas dać odpocząć swojemu ciału. To się zdarza nawet często. Nasz umysł też jednak wymaga odpoczynku. Jest bodaj najistotniejszym zasobem jakim każdy z nas dysponuje. Też więc powinien odpoczywać od swojego codziennego zajęcia czyli od MYŚLENIA.

samuraiŁatwo powiedzieć ale trudno zrobić. Udaje się to podobno samurajom ćwiczącym w tradycji zen. Taki medytujący samuraj nie dość, że potrafi nie robić nic, tzn. siedzi w bezruchu godzinami medytując,  to jeszcze potrafi powstrzymać wewnętrzny dialog – ciągłe gderanie myśli. Samuraj jest nieruchomy niczym posąg, jego serce nadal bije, płuca oddychają. Medytujący samuraj nie robi NIC … nawet NIE MYŚLI (to po jakimś czasie podobno czyni go nieustraszonym).

Mam wrażenie, że w naszej zagonionej zachodniej kulturze ten ideał umysłowego odpoczynku jest nieosiągalny. Da się powstrzymać wewnętrzny dialog i ciąg myśli ale trzeba pozostawić przynajmniej jakąś jedną banalną myśl. Jaka to powinna być myśl? Skoro pozwoliłem sobie znowu na słowo „kazanie” w tytule to powinno być coś na temat duchowości. Dzisiaj wraca duchowość. Homo spiritualis – to człowiek duchowy. Sensus spiritualis – to sens duchowy. Skąd się to bierze?

Łacińskie słowo spiritualis oznacza to co powietrzne, związane z powietrzem i pochodzi od słowa spirare – oddychać. A co to jest oddychanie? To „proces metaboliczny polegający na uzyskiwaniu energii użytecznej biologicznie podczas utleniania substratów.” Widzicie że to rzecz tradycyjna przedsoborowa a nawet starsza niż paleolit. W tym właśnie tkwi źródło najgłębszych doznań duchowych.

OK. Przekroczyłem jednak niedzielny limit 600 słów. Ciąg dalszy w kolejnych odcinkach. Czego Wszystkim i sobie życzę!

Śledź bloga na facebooku!
Bądź na bieżąco!