Msza na Dzień Zaduszny kończy się słowami: Requiescat in pace. Amen. Niechaj spoczywają w pokoju! Ciekawe, że to wezwanie do odpoczynku w pokoju dotyczy niestety wyłącznie osób już nieżyjących. Można by pomyśleć, że aby odpocząć w pokoju to trzeba najpierw trafić w smutnym towarzystwie czarnym pojazdem na cmentarz. Czy rzeczywiście odpoczynek w pokoju może nastąpić dopiero w momencie ustania wszystkich funkcji metabolicznych organizmu? Czy trzeba odwlekać odpoczynek w pokoju aż do śmierci???

Nie wydaje mi się! Chociaż rzeczywiście ludzie mają skłonność do odkładania odpoczynku w spokoju na później: aż uporządkują jakieś sprawy, rozwiążą problemy, zamkną projekt, zarobią pieniądze itp. To zazwyczaj trwa bardzo, bardzo długo. Nikt i nic nam nie zabrania chwili spokojnego odpoczynku za życia a nawet PRZED wypełnieniem swoich obowiązków życiowych. Co więcej wydaje się, że poświęcenie minuty na odpoczynek w spokoju przed pracą zwiększa jej wydajność, koncentracje uwagi itp.

Co konkretnie mam na myśli? Skoro nie chodzi o wieczny odpoczynek to dajmy sobie chociaż … minutę ciszy. Chodzi mi jednak o ciszę taką głębszą. Nie tylko brak zewnętrznego hałasu ale przede wszystkim brak hałasu wewnętrznego. Zawieszenie na chwilę ciągłego wewnętrznego dialogu i trajkotania myśli. Jak to zrobić w minutę?

Jako kaznodzieja zachęcam do tego by ta minuta miała charakter duchowy. Słowo duch i dusza w języku polskim pochodzi od słowa dychać, oddychać, dyszeć. Podobnie jest w łacinie: słowo spiritualis oznacza to co powietrzne, związane z powietrzem i pochodzi od słowa spirare – oddychać. W grece też jakoś analogicznie pneuma kojarzy mi się z powietrzem (a nawet wulkanizatorem). Minuta duchowego odpoczynku w spokoju polega więc na oddychaniu. Spoczynkowe tempo oddychania u zdrowej osoby to około 12 oddechów na wspomnianą minutę. Instrukcja pochodzenia orientalnego wygląda następująco:

1. Znajdź ciche i spokojne odosobnione miejsce.
2. Usiądź prosto.
3. Stopy niech spoczywają płasko na podłodze a dłonie połóż na kolanach.
4. Zamknij oczy.
5. Pozwól by Twoja uwaga, umysł „spoczęły” na oddechu.
6. Licz spokojnie oddechy do 12.
7. Gdy się rozproszysz to spokojnie i łagodnie skieruj uwagę do oddechu.
8. Jak doliczysz do 12 to skończyłeś.

Bodhi

Taką medytacyjną minutę odpoczynku w pokoju warto powtórzyć kilka razy w ciągu dnia. Jeśli masz wątpliwości czy to ma sens to ponownie polecam tekst prof. Vetulaniego. Odpoczywajmy w pokoju za życia! Teraz!!! Czego Wszystkim i sobie życzę!

Śledź bloga na facebooku!
Bądź na bieżąco!